niedziela, 8 maja 2016

-49% w Rossmannie / podsumowanie



 Promocje w Rossmannie już dobiegają końca, więc postanowiłam podsumować moje małe zakupy. Kupiłam to co potrzebuje, co mi się przyda. Nie kupowałam niepotrzebnie kilkunastu tuszy, podkładów, bo wiem, że tak szybko tego nie zużyje. Z niecierpliwością czekałam na ten moment, kiedy mogę sie z Wami podzielić moimi zdobyczami :)


Pierwsza promocja na podkłady, korektory, róże i bronzery. 
Szukałam czegoś na lato, lekkiego i nawilżającego oraz czegoś bardziej kryjącego, na większe wyjścia. Przeszukałam wszystkie strony na temat tych produktów i wybrałam Revlon color stay nr.220 oraz Bourjois CC cream odcień ivory.

Revlon sprawuje się bardzo dobrze z kilkoma minusami, ale to za chwilę. Na twarzy pozostaje przez większość czasu (8 godzinny pobyt w szkole wytrzyma bez problemu), nie świecimy się po nim, kryje również bardzo dobrze, lecz jego zapach jak dla mnie przypomina farbę, co jest lekkim minusem. Minusem jest jeszcze jego opakowanie, które nie ma pompki. Jak na razie dopiero zaczęłam go używać, więc wydobycie jego nie sprawia mi problemu. Na mojej twarzy ciemnieje.. Nie w drastyczny sposób, ale jednak.

Bourjois CC cream dobrze kryje, ma lejącą konsystencje. Pachnie neutralnie, takim balsamem do ciała. Nie spodziewałam się tak dobrego krycia, chociaż jest mniejsze niż krycie Revlona. Minusem jest wytrzymałość tego podkładu na twarzy. Po kilku godzinach zaczyna nam się zbierać w zmarszczkach mimicznych, natomiast w moim przypadku największą różnice widzę na nosie. Jestem ciekawa jak sprawdzi się latem, kiedy upał będzie niesamowity.

Ostatnim produktem z tej kategorii jest korektor L'oreal Perfect Match. Mój ulubiony korektor! Jest to moje drugie opakowanie. Jest świetny! Stosuje go pod oczy jak i na niedoskonałości. Utrzymuje się cały dzień, nie ma konkretnego zapachu, krycie ma wystarczające dla mnie. Nie jest za ciężki, dlatego też idealnie pasuję jako korektor pod oczy. Cenę również ma przyzwoitą, ponieważ na promocji kupiłam go za 15/18 zł. Jak na razie mój ideał, może kiedyś znajdę lepszy :)


Druga promocja na kosmetyki do oczu i brwi (eyelinery, tusze, cienie)
Tutaj nie potrzebowałam za dużo. Wystarczyły mi 2 tusze do rzęs (jeden dla bliskiej osoby) oraz cień w kremie aby ujednolicić powiekę. 

Klasyki w śród najtańszych tuszy : Lovely Pump up oraz Wibo Growing Lashes. Jak na razie w moje użytkowanie wszedł tusz z Lovely i jest świetny w wydłużaniu i podkręcaniu rzęs, jednak odrobinkę skleja rzęsy. Mam nadzieję, że po jakimś czasie przestanie to robić tak jak tusz z Eveline. Co tu więcej napisać? Po prostu jeśli komuś zależy na wydaniu bardzo małych pieniędzy na dobry tusz to polecam te dwa. Zapłaciłam za nie około 5 zł za sztukę, więc cena naprawdę kusiła.

Cień z Maybelline Color Tattoo odcień creme de nude jest idealny do wyrównania kolorytu powieki, jednak z użyciem pod niego bazy, dzieję się coś niedobrego. Zaczyna się zbierać, jakby nie mógł przyczepić się do skóry, co mnie zdziwiło, ponieważ jego kolega (permanent taupe) zachowuje się normalnie. Bez bazy, rozprowadza się ładnie, dobrze kryje małe żyłki na powiekach, nie przeszkadza w blendowaniu cieni. Z trwałością u mnie jest różnie. Raz trzyma się cały dzień, a raz kilka godzin. Jednak jak najbardziej polecam dla osób z normalnymi powiekami, nie przetłuszczającymi :)


                         


                         

Ostania promocja, kategoria usta i paznokcie.
Niestety postanowiłam w tym miesiącu nie kupować żadnych produktów do paznokci. Postanowiłam zakupić od dawna wypatrzony zestaw z Max Factora Lipfinity nr 160 Iced. Jest to idealna, trwała pomadka, która nie zetrze się nawet po obiedzie i wypiciu kilku litrów płynu :) Jednak, kiedy pomalujemy się nią około 18:00, przy demakijażu wieczornym nie zejdzie nam :( Ja zmyłam ją dopiero rano, ponieważ trzymała się tak mocno, że niczym nie udało się jej pokonać. Trwałość jest u mnie najważniejszą cechą przy pomadkach. Nie lubię ciągłego poprawiania makijażu w ciągu dnia, dlatego ona sprawdziła się idealnie. W opakowaniu znajduję się również nawilżający utrwalacz, dzięki któremu możemy cieszyć się trwałością cały dzień. Nadaje on trochę blasku i przykrywa matowy odcień szminki,co może niektórym się nie spodobać.

Ostatnim produktem jest konturówka z Miss Sporty 007. Odcień idealny pod mój gust. Jest trochę ciemny i dlatego nie wszystkim wpadnie w oko. Jest bardzo trwała i nie zasycha na ustach, tworząc tafli. Jak na swoją cenę (bez promocji 10 zł, z promocją 5 zł) warto kupić nawet aby przetestować. Myślę, że staje się powoli moim ulubieńcem :)


PS: Matura poszła całkiem dobrze, teraz czekają mnie ustne :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz