niedziela, 7 sierpnia 2016

Ulubieńcy lipca 2016! Nike, Max Factor, Miss Sporty, Wibo, Yankee Candle, Dove..


Przychodzę do Was z ulubieńcami lipca, czyli produkty które w tym miesiącu przypadły mi bardzo do gustu. Jest trochę kolorówki, pielęgnacji, nawet znalazł się napój, więc mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie coś dla siebie :) Zapraszam do czytania!




Korzystając z najdłuższych wakacji, kiedy zaczął się czerwiec, pracowałam w pewnej sieciówce, dzięki czemu mogłam pozwolić sobie na małe zakupy :) Od jakiegoś czasu myślałam nad zakupem butów a konkretnie miały być to Nike. Jedną parę dostałam od chłopaka na urodziny i sprawują się dobrze, więc chciałam sobie kupić coś bardziej jaśniejszego niż klasyczne, czarne. Po przejrzeniu wszystkich stron z butami, znalazłam te cudeńka za ok. 150 zł, więc nie aż tak źle w porównaniu do innych. Są to buty typowo do biegania, więc musiałam je w tym celu przetestować. Jeśli ktoś myśli, nad kupnem tych butów na treningi/bieganie polecam w 100%! Jednak należy pamiętać, że nie są przeciwdeszczowe co jest ich ogromnym minusem :(


Drugim ulubieńcem jest książka pt.: "Sekrety urody Koreanek Elementarz pielęgnacji" Cho Charlotte. Jestem w trakcie czytania, ale mogę śmiało ją polecić wszystkim kobietom, które nie wiedzą w jaki sposób pielęgnować swoją cerę. W moim przypadku dowiedziałam się o etapach w pielęgnacji o których nie miałam pojęcia i nie wdrażałam ich w moje życie. Kiedy ją skończę, na pewno spróbuję postępować według tych reguł :)


Następnymi hitami tego miesiąca jest pomadka w płynie Lipfinity 160 z Max Factor oraz konturówka z Miss Sporty 007. Dwa produkty o których trzeba wspomnieć w ulubieńcach! Pierwszy trzyma się caaaalutki dzień, więc jak na wakacje jest idealny. Natomiast drugi ma przepiękny kolor, dzięki któremu zakochałam się w brązach na ustach. Niestety jest jeden minus.. Konturówka kosztuje grosze, koło 10 zł. Natomiast gorzej z Lipfinity. Jej cena wynosi 60 zł, dlatego radzę kupić ją na promocji -50%, jeśli ktoś planują ją zdobyć.
Malutkim ulubieńcem tego lata jest lakier do paznokci z Wibo Chic Matte nr 1. Jest to bardzo jasny róż, który zastyga na matowo. W moim przypadku uwielbiam wszystko co matowe, więc w takich paznokciach się zakochałam. Jest mega trwały i nie kosztuje zbyt dużo (ok.6 zł).


Co tu dużo mówić.. Yankee Candle Pink Sands. Świeży, trochę przypomina zapach prania, raczej z plażą nic nie ma wspólnego, chociaż może jeszcze tego nie wyczułam :) Zapach utrzymuje się na prawdę długo w pomieszczeniu, co jest wielkim plusem. Każdy wie jak drogie są ich duże świece (ok.100 zł), więc polecam kupić mały wosk, który możemy łamać na kilka kawałków i przetestować różne zapachy. Wtedy nie popełnimy błędu przy kupnie brzydkiego, duszącego swądu :). Koszt wosku to ok.7-8 zł.


Przedostatnie produkty to typowa pielęgnacja do włosów: szampon oraz odżywka. Zacznijmy od szamponu. Schwarzkopf Schauma Q10 odbudowujący, bardzo dobry szampon do włosów zniszczonych, szorstkich, ponieważ zauważyłam, że moje włosy zostały chociaż w małym stopniu odbudowane. Natomiast jest pewien plus tego szamponu, którego się nie spodziewałam. Bardzo dobrze myje PĘDZLE! Skończył mi się Carex, którego używałam do tego procesu, więc musiałam użyć tego szamponu. Myje nieziemsko :) Podkład z Revlonu po jednym myciu zszedł cały z pędzla, nic a nic nie zostało. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego działania, ponieważ to potwierdza, że myje również bardzo dobrze nasze włosy.
Co do odżywki z Dove Youthful Vitality jestem jak na razie nastawiona pozytywnie, ale zobaczymy po dłuższym czasie. Na pewno lepiej rozczesuje po niej swoje włosy i chroni ona je w jakiś sposób. Natomiast większego efektu nie zobaczyłam. Włosy są na pewno bardziej sypkie, trzymają się razem :) Używam ją codziennie od dobrych 2 tygodni. Zobaczymy, może potem mnie zaskoczy :) Cena szamponu 7 zł, natomiast odżywki ok. 25 zł.


 Będąc na wakacjach postanowiłam sobie, że pójdę do Starbucks'a, ponieważ u mnie nie ma tej kawiarni nigdzie w pobliżu. Nie będę się rozpisywać ale jeśli jesteście tam, zamówcie : Caramel Frappucino Blended Coffee z dodatkiem kawałków czekolady koniecznie! PYCHA! Niestety kosztuje 22 zł, ale jeden raz w życiu można tyle wydać na tak pyszną kawę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz